WYSPA
POŁUDNIOWA
KRAINA ZIELENI I BIELI
Ciągnące
się bez mała przez 700 km białe jak
lukier
góry, u podnóża których rozpościerają się soczyście zielone łąki z
milionami
owiec, robią niesamowite wrażenie. Nad Alpami Południowymi wiszą
ogromne,
długie i białe chmury. Przypominają nam one o pierwotnej nazwie tej
krainy -
Aotearoa (Kraj Długiej, Białej Chmury). Wszystko to przegląda się w
krystalicznie czystych, lustrzanych jeziorach. A do tego powietrze,
będące
mieszanką ostrego, górskiego znad Alp i wilgotnego znad oceanu i morza,
działa
jak balsam na drogi oddechowe i dodaje ogromnej energii. A gwiazdy?
Przy
bezchmurnym niebie zdają się wisieć tuż nad głową, a Krzyż Południa
wyciąga
swoje ramiona jakby zapraszał w kosmos. Jest to widok niezapomniany i
wzruszający, uświadamiający nam naszą kruchość i jednocześnie
niepowtarzalność
w bezkresach wszechświata. Takiego nieba nigdy nie można zobaczyć w
Europie ani
w innych częściach półkuli północnej!
NELSON
W
pobliżu Nelson znajdują się 3
wspaniałe, mocno zalesione i górzyste parki narodowe: Abel Tasman
National Park
(najmniejszy w Nowej Zelandii - zajmuje zaledwie 23 tys. ha), Kahurangi
National Park i Nelson Lakes National Park, z dwoma polodowcowymi
jeziorami -
Rotoroa i Rotoiti. W ich rejonie od czerwca do początków października
na
zboczach dwóch gór przekraczających 2000 m
n.p.m. - Mt Rainbow i Mt Robert - panują
dobre warunki narciarskie.

MARLBOROUGH
Whale
watching, czyli oglądanie z
łodzi tych największych ssaków (nazywanych tu sperm whales) jest wielką
turystyczną atrakcją regionu. Potężna płetwa nurkującego wieloryba jest
popularnym motywem widokówek i zdjęć. Oprócz wielorybów obserwować
można tu
liczne delfiny i foki. Obfitość ryb i małżów przyciąga wędkarzy i
poławiaczy, a
nurkowie mają okazję penetrować wraki zatopionych statków.
WEST COAST
Droga
nr 6 przebiega wzdłuż brzegu
morskiego, wije się wśród gór, lasów i jezior, przecina górskie rzeki i
strumienie. Wielkie pnie, znoszone siłą wody do Morza Tasmana, świadczą
o tym,
jak potężna jest tutaj natura. Dalej droga prowadzi do Westland
National Park,
którego największa atrakcją są dwa lodowce - Franz Josef Glacier
(Lodowiec
Franza Josefa) i Fox Glacier (Lodowiec Foxa). U ich podnóży leżą
miasteczka o
tych samych nazwach. Lodowce zsuwają się dostojnie z gór i kończą swoją
długą
wędrówkę parę kilometrów od brzegu morza, na wysokości zaledwie 250 m
nad jego poziomem.
Obydwa lodowce są jedynymi na świecie, które kończą swój bieg w lasach
deszczowych morskiego klimatu umiarkowanego.
CANTERBURY
Stolicą
regionu jest Christchurch
(320 tys. mieszkańców), największe miasto Wyspy Południowej. Ma ono
opinię
najbardziej angielskiego miasta poza Anglią. Architektura, historyczne
tramwaje
i czerwone budki telefoniczne, puby przeniesione jakby wprost z
Londynu, a
nawet drzewa i ogrody, nadają temu miastu dostojny angielski sznyt. W
XIX w.
osiedlali się w tym rejonie imigranci z Anglii i to właśnie oni
pozostawili
ślad w tradycjach i architekturze miasta. Z tamtych czasów zachował się
najstarszy budynek drewniany w mieście i w Nowej Zelandii - Dean's
Cottage przy
Riccarton Street.
MACKENZIE COUNTRY -
MOUNT
COOK
Kraina geograficzna
Mackenzie Country
nazwana została imieniem Jamesa McKenzie. Nie był to raczej
znamienity obywatel
Nowej Zelandii, lecz... pospolity złodziej. Ten przebiegły Szkot w 1855
r.
ukradł tysiąc owiec i uciekł z nimi z zielonych Canterbury
Plains do krainy, w
której rośnie niezwykła - spotykana tylko w Kraju Kiwi - trawa tussock.
Osiąga
ona wysokość nawet do 6 m
i jest ostra jak włócznia. Wykorzystał to sprytny James do
ukrycia skradzionego
stada. Trawę wypalał w miejscach, w których znalazły schronienie owce,
a na
zewnątrz - nieprzystępna roślina raniła ścigających go
farmerów. W końcu
złodziej został wytropiony przez dwóch maoryskich hodowców i
podczas ucieczki
zatrzymała go policja w Lyttelton.
Sąsiadujący z Mackenzie Country region
Mount Cook położony
jest w Alpach Południowych. Na jego terenie znajduje się
najwyższy szczyt w
Nowej Zelandii - Mt Cook. Z jego zboczy spływa olbrzymi,
30-kilometrowej
długości Tasman Glacier. Jest to jeden z najdłuższych na świecie
lodowców,
ustępuje tylko lodowcom himalajskim.
WANAKA
Blisko
Queenstown leży Wanaka, urocze
miasteczko, usytuowane nad jeziorem o tej samej nazwie. Widok na
ośnieżony Mt
Aspiring (3027
m
n.p.m.) i lodowce alpejskie (m.in. Rob Roy Glacier i Glacier Burn),
przeglądające się w niebieskiej wodzie jeziora, a do tego niesamowita
cisza...
Czy czegoś więcej potrzeba, by odpocząć?
QUEENSTOWN
Queenstown
przypomina miasta
szwajcarskie, położone nad górskimi jeziorami. Różnica jest jednak
taka, że
jezioro Wakatipu jest znacznie większe, a miasto sprawia wrażenie
niezwykle
spokojnego. Wydaje się, że na jeziorze prawie nie ma jachtów i
żaglówek. To
pozory! Ich setki gubią się na dużej tafli.
Trudno jednak nie zauważyć starodawnego
parowca
"Earnslaw". Statek został zwodowany 12 lutego 1912 r. i pływa do
dzisiaj (przez cały rok oprócz czerwca). Niedawno został poddany
gruntownemu
remontowi. Nazywany jest z dumą Lady of the Lake (Damą Jeziora), a rejs
nim
jest nie lada przeżyciem. Można bowiem na pokładzie przenieść się w
czasy retro
ze względu na jego starodawne wnętrza i wspaniale pracującą, lśniącą
maszynerię
(można ją obejrzeć i posłuchać jej z bliska, a nawet sypnąć szuflę
węgla do
pieca).
FIORDLAND - ÓSMY CUD
ŚWIATA
Fiord
Milford Sound ma długość 16 km, a jego
najbardziej
charakterystycznym punktem jest szczyt Mitre Peak o wysokości 1 694 m
n.p.m., uważany za
najwyższy klif fiordowy na świecie. Najszybciej można obejrzeć go
wybierając
się w 2-godzinny rejs statkiem "Milford Monarch" lub "Milford
Haven". Dopływają one aż do Morza Tasmana, gdzie zawracają. Po drodze
niewątpliwą atrakcją jest prysznic pod wodospadami, pod które
przeważnie
podpływają dowcipni kapitanowie. Podczas mojego rejsu sam nie
wiedziałem już,
czy zmoczone do cna japońskie turystki śmieją się, czy płaczą,
zajadając przy
tym... loda.

Na południe od
Milford Sound położony jest fiord Doubtful Sound, który jest mniej
odwiedzany
przez turystów, ale powszechnie ceniony za ciszę i urodę dzikiego
krajobrazu.
Tutaj z minuty na minutę przejrzyste i zalane słońcem niebo potrafi się
zaciągnąć
tajemniczą mgłą. Niezwykła cisza przerywana jest tylko śpiewem ptaków,
pluskiem
ryb i dalekim szumem wodospadów. Niektórzy mówią, że słychać tu
brzmienie
ciszy. W tym zaklętym świecie przyrody najszybciej można zaobserwować
brykające
obok statku delfiny butelkonose i wygrzewające się na wysepkach w samym
środku
fiordu futrzane foki, a nawet pingwiny.
COASTAL OTAGO
W
leżącym ok. 500
km na południe od
Christchurch Dunedin (110 tys. mieszkańców), które jest głównym miastem
Coastal
Otago, można znaleźć akcenty typowe dla Szkocji. Tutaj bowiem osiedlali
się
przybysze z tej brytyjskiej krainy. Nowozelandczyków w szkockich
spódniczkach,
z kobzami pod pachą, można w Dunedin oglądać i słuchać równie często
jak w
Edynburgu.
W Dunedin
mieszka prof. Jan Pająk, były pracownik
naukowy Politechniki Wrocławskiej. Opublikował on kontrowersyjną
monografię
naukową pt. "Eksplozja UFO w Nowej Zelandii w 1178 r., która obróciła
ziemię" (Dunedin, 1996). W swojej pracy (dostępna jest w polskich
bibliotekach) prof. Pająk twierdzi, że w XII w. w Tapanui, niedaleko
Dunedin,
nastąpiła potężna eksplozja 7 statków UFO, która przesunęła o kilka
stopni
skorupę ziemską. Przytoczył na to wiele dowodów, a wśród nich m.in.
legendy
maoryskie o synach boga przybywających w swoich świetlistych statkach,
zwanych
"mataura". Jeden z mitów - to relacja zdarzenia przez kilku ocalałych
mieszkańców położonej o 48 km
na południe od Tapanui wioski Mataura (dziś miasteczko w Southland).
Koło
Tapanui znajduje się ogromny krater i namagnesowane odłamki metalu.
Teoria
polskiego profesora nie została jednak zaakceptowana przez środowiska
naukowe.
CENTRAL OTAGO
W
miasteczku Cromwell kiedyś
mieszkali poszukiwacze złota. Dziś spoczywają na miejscowym cmentarzu.
W okolicy
warto zwiedzić Kawarau Gorge Mining Centre, w którym można zobaczyć,
jak
pozyskiwano ten cenny metal. Również w innych miejscowościach regionu
znajdują
się pozostałości kopalń, urządzeń mechanicznych do kruszenia i
wypłukiwania
złota ze skał, kamienne domy poszukiwaczy i wymyślne kanały
doprowadzające wodę
do odkrywek. Region ten przyciąga jeszcze dzisiaj - oprócz turystów -
także
poszukiwaczy złota, którzy wierzą, że tutejsze skały kryją wiele
cennego
kruszcu.
SOUTHLAND
Stolicą
regionu jest Invercargill (49
tys. mieszkańców). Podobnie jak w Otago, również tutaj swoje piętno
odcisnęli
szkoccy imigranci. Obrazuje to zabudowa i piękne parki.
Invercargill ma swoją barwną postać -
jest nią mer Tim
Shadbalt, bardzo popularny z racji swoich talentów komika oraz
niekonwencjonalnych zachowań. Jego największą troską jest chęć ucieczki
stałych
mieszkańców do lepiej ekonomicznie rozwiniętych regionów kraju.
Rokrocznie
ubywa ok. 5% mieszkańców miasta. Mer robi wszystko, żeby ten proces
powstrzymać. Podczas Pucharu Ameryki otworzył nawet ambasadę swojego
regionu w
Auckland...
STEWART ISLAND
Stewart Island jest trzecią co do
wielkości wyspą Nowej Zelandii. Jej nazwa pochodzi od nazwiska
brytyjskiego
oficera Williama Stewarta, który jako pierwszy naniósł wyspę na mapę w
1809 r.
Szeroka na 30
km
Foveaux Strait oddziela ją od Wyspy Południowej. Zaciszne zatoki, dzika
przyroda i słabe zaludnienie czynią to miejsce wymarzonym dla
poszukujących
ciszy i spokoju. Wyspa oferuje bardzo dobrze utrzymane i oznakowane
szlaki
turystyczne. Wynajętym kajakiem można pływać po zatokach, a przy
odrobinie
szczęścia można zobaczyć ptaka kiwi. Rząd planuje utworzenie na wyspie
kolejnego, trzynastego parku narodowego.
Na wyspie mieszka kilkaset osób. Nad ich bezpieczeństwem
czuwa jeden policjant, a nad zdrowiem - dwie pielęgniarki.
|